W nowej ustawie zmieniającej Ustawę o Kierujących Pojazdami wniesiono m.in. zmiany dotyczące egzaminu praktycznego. Umieszczono zapisy odwołujące się do zasad ecodrivingu. Egzaminatorzy zgodnie z ustawą muszą wymagać przestrzegania tych zasad na egzaminie państwowym.

Licznik w Toyocie Yaris / foto. OSK-Joanna / MK-project.jawnet.pl

 

Wprowadzono dwa zapisy, pierwszy z nich mówi:

Zmiana biegów właściwa dla energooszczędnej jazdy (dotyczy wyłącznie egzaminu państwowego przeprowadzanego w zakresie prawa jazdy kategorii B, B+E, C1, C1+E, C, C+E, D1, D1+E, D i D+E); w zakresie prawa jazdy kategorii B i B+E osoba egzaminowana powinna dokonywać zmiany biegu na wyższy w momencie, kiedy silnik osiągnie od 1800 do 2600 obrotów na minutę, a pierwsze cztery biegi powinny być włączone zanim pojazd osiągnie 50 km/h; w zakresie pozostałych kategorii prawa jazdy osoba egzaminowana powinna utrzymywać prędkość obrotową silnika w zakresie zielonego pola pracy oznaczonego na obrotomierzu pojazdu egzaminacyjnego.
Rozporządzenie Ministra infrastruktury i rozwoju z dnia 9 maja 2014 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach. (Dz.U. poz. 594).

Zapis jest trochę sporny, biorąc pod uwagę iż Ministerstwo narzuca ściśle określona granicę, pomiędzy którą kursant może manewrować momentem obrotowym. Ecodriving to jedno, lecz różne silniki zachowują się odmiennie a manewrowanie lewarkiem zmiany biegów w określonych granicach wcale nie musi się przekładać na dynamiczną i bezpieczną jazdę. Akurat auta egzaminacyjne dadzą sobie radę w tych zakresach, zwłaszcza w sytuacjach mających miejsce na egzaminach. Ale czy zasady egzaminu na prawo jazdy nie powinny się stosować przede wszystkim ogólnymi wytycznymi bezpiecznej oraz dynamicznej jazdy? Wyobraźcie sobie sytuację, w której wspinając się nawet na niewielkie wzniesienie - niech to będzie autostrada - i próbuję wyprzedzić TIRa. Zgodnie z wytycznymi zawartymi w Rozporządzeniu, jeżeli wskazówka na obrotomierzu w trakcie przyspieszania wskazywać będzie 2600 obr./min. to mam zmieniać bieg na wyższy, czyli niebezpiecznie przedłużyć w ten sposób manewr wyprzedzania, w celu oszczędzenia czterech kropli paliwa i umilenia życia jednej biedronce?

Drugi zapis to:

Korzystanie z momentu obrotowego silnika podczas hamowania – stosowanie hamowania silnikiem (dotyczy wyłącznie egzaminu państwowego przeprowadzanego w zakresie prawa jazdy kategorii B, B+E, C1, C1+E, C, C+E, D1, D1+E, D i D+E).
Rozporządzenie Ministra infrastruktury i rozwoju z dnia 9 maja 2014 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach. (Dz.U. poz. 594).

Tutaj akurat, podobnie zresztą jak większość doświadczonych kierowców i instruktorów zgadzam się w zupełności z tym zapisem. Ucierpią tutaj osoby, które w sytuacji hamowania na długich odcinkach najpierw wciskają pedał sprzęgła i równocześnie z nim hamulec roboczy i śmigają tak aż miło przez 150 metrów do sygnalizatora na którym świeci się czerwone światło.

Przykład: Jedziemy stosunkowo szybko (egzaminowo, czyli 45-50 km/h), za 300 metrów widzimy czerwone światło, chcemy więc powoli zwalniać. Jaka powinna być pierwsza reakcja? Odpuszczenie gazu oraz zgodnie z jazdą eco hamowanie silnikiem - czyli odpowiednie manewrowanie biegami poprzez ich redukcję i spowalnianie naszego pojazdu. Najbardziej rozsądnym rozwiązaniem byłoby niedopuszczenie do całkowitego zatrzymania pojazdu - jeżeli czerwone światło na sygnalizatorze świeci już "od jakiegoś czasu", to możemy założyć że lada chwila zmieni się na zielone - więc po co dojeżdżać do sygnalizatora i hamować tuz przed nim, skoro można wykorzystać te 300 metrów i odpowiednio dobierając prędkość i biegi dotoczyć się do niego, dopiero przy niskiej prędkości i przed zatrzymaniem wcisnąć sprzęgło sprzęgło i zatrzymać pojazd. Wiele osób od razu wciśnie sprzęgło (co czasem spowoduje, że samochód przyspieszy zamiast zwolnić, a zawsze spowoduje większe spalanie do momentu zatrzymania o drodze zatrzymania pojazdu nie wspominając) i przejedzie w ten sposób niepotrzebnie ‚na luzie’ 200 - 300 metrów. Takie zachowanie będzie teraz błędem, a już do tej pory raczej nie jest mile widziane. Często wśród kursantów można też zaobserwować nie tylko zbyt wczesne wciśnięcie sprzęgła, ale nawet zrzucenie biegu na luz w trakcie zwalniania na długim odcinku drogi. Bo tata tak robi. Egzaminator może od razu wpisać błąd. Należy pamiętać, że mówimy o sytuacjach kiedy hamujemy z większych prędkości na dłuższych odległościach.

To samo tyczy się zjeżdżania z wzniesienia. Nie trzymamy w takiej sytuacji przez cały czas sprzęgła - tylko hamulec, lub zamiast jego możemy zredukować bieg (czyli zmienić z wyższego na niższy np. z 5 biegu na 4) i oszczędzać również nasze hamulce :). Dużo kursantów ma błędny nawyk nierozłącznego trzymania hamulca razem ze sprzęgłem ZAWSZE. To będzie błąd.

Na ile te zasady będą egzekwowane na egzaminie i jak szczegółowo, to się okaże. Zmiany będą obowiązywać od 2015 roku.